I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jadłem z pracy do domu. Obok mnie stali mężczyzna i kobieta. Mężczyzna bardzo delikatnie przytulił kobietę, była czułość, miłość i... Było w tym coś bardzo przytulnego, szczerego... Rozmawiali. I nagle rozmowa zeszła na jakiś nieprzyjemny temat. Nie jestem pewien, ale wydawało mi się, że kobieta zaczęła jej coś przypominać, coś jej zarzucać… Wyraźnie słyszałem tylko słowa mężczyzny: „No cóż, po co znowu o tym mówisz. Dlaczego to robisz Jak długo?”, a ja wyszłam z założenia… Wiadomo, że o czymś była już mowa, ale kobieta nie doczekała się odpowiednich słów, niezbędnej reakcji lub otrzymała jedynie słowa, które nie prowadziły do ​​działania. ... Coś innego w tym temacie ją niepokoi, coś ją tu sprowadza. A mężczyzna ma już dość przepraszania, obraża się, że wszyscy go dręczą, karcą, poniżają, tak w transporcie, między momentami, gdy nie jest chroniony emocjonalnie, delikatnie ją przytula, zamiast wyraźnie powiedzieć, że może zrekompensować tę „niedogodność”. Doszło do krótkiej, ale bardzo spektakularnej potyczki. Ich ciała nie tylko rozmawiały, one krzyczały o tym, co się dzieje... Na twarzy kobiety pojawiła się odległa maska, po czym odwróciła się całkowicie, zaciskając usta. Mężczyzna najpierw puścił jej ręce, potem przestał ją przytulać i odwrócił się i zaczął patrzeć w dal. Spojrzałem na nie i poczułem ból (z jakiegoś powodu dołączyłem... stało się to przez przypadek...) Chciałem krzyczeć do nich: „Nie, nie odpuszczajcie! Nie karzcie milczeniem i obojętnością! Trzymajcie się nadal, patrzcie sobie w oczy, nawet gdy się kłócicie! nawet podczas kłótni!” I cud! Może usłyszeli mój cichy krzyk! Może w zasadzie tacy są! Najpierw ich ręce się spotkały, potem zwrócili się do siebie, przytulili, przeprosili, uśmiechnęli się i ponownie powrócili do stanu „jesteśmy razem”. Uśmiechnąłem się. Pojawiła się nawet „skąpia męska łza”. Z jakiegoś powodu bardzo się ucieszyłem, że nie zamienili ciszy w otchłań. Cisza, ignorowanie, manipulacje i dewaluacja siebie nawzajem, czyli wzajemne deptanie – to początek końca. Koniec związku. Dziś to niewielka odległość, pojutrze początek emocjonalnego załamania, pół roku później przepaść, a potem koniec szczerego, bliskiego związku w postaci rozwodu lub formalnego współżycia funkcjonalnego... Don nie rób tego sobie, swojemu partnerowi, swojemu związkowi! Rozmawiaj, aż osiągniesz porozumienie! Nie dewaluujcie, nie depczcie – rozmawiajcie o swoich uczuciach, pytajcie, wyjaśniajcie! Nie idź spać, dopóki się nie uspokoisz. Przytulajcie się, patrzcie na siebie, kochajcie, dbajcie o siebie, nawet gdy się kłócicie! I wszystko będzie dobrze!!)))